Zajęcia o katarze i nie tylko;)

W środę, 7 stycznia, spotkaliśmy się po raz pierwszy w nowym 2015 roku. Spotkanie poświęcone było dwóm tematom : temat główny to linki i co można z nimi robić, temat niejako poboczny to katar pani Marioli. Z linkami wyczynialiśmy różne sztuki – wyszukiwaliśmy strony na dany temat (np. dot. zabytków w Mediolanie), kopiowaliśmy, wklejaliśmy itp. Prócz linków bawliśmy się zdjęciami; kopiowaliśmy, wklejaliśmy przenosiliśmy, zapisywaliśmy, wyrzucaliśmy do kosza i odzyskiwaliśmy usunięte adresy stron. Jednym słowem mieliśmy ręce pełne roboty. Niektórzy tak się w tej pracy zapamiętali, że buszowali w koszu, chociaż powinni byli z niego dawno wyjść. Pani Mariola pomogła buszującej osobie wydostać się z kosza i wrócić na właściwe miejsce. Inna osoba wtykała pendrive nie w tę dziurkę, co trzeba, nie tym końcem co trzeba i oburzona dziwiła się dlaczegóż toto nie da się otworzyć i dlaczego pendrive „lata w otworku?” Kiedy to małe COŚ trafiło we właściwy otwór w laptopie oczom szczęśliwej kursantki ukazały się urocze zdjęcia z naszych zajęć. No i tu czekał nas srogi dylemat, bo pani Mariola, zużywając kolejną chusteczkę higieniczną, ukazała zaczerwieniony nosek i brutalnie kazała nam przenieść kilka zdjęć do kosza. NO I KTÓRE MIELIŚMY USUNĄĆ?! Wszak nie usunę zdjęć koleżanki, a tym bardziej SWOJEGO!  Poziom naszej empatii dla przeziębionej i zakatarzonej prowadzącej znacznie wzrósł, gdy odzyskiwaliśmy z koszy „nasze” zdjęcia. Jak zwykle śmiechu było co nie miara. I na koniec zakatarzona, acz nadal pełna werwy pani Mariola niewinnie rzuciła hasło „A na zadanie….” No tak, wskaźnik  współczucia dla zaczerwienionego noska nieco opadł, gdy dotarło do nas, że nie obejdzie się bez pracy domowej, w ramach której mamy:
po pierwsze – znaleźć dowolną stronę z poradą „Jak pozbyć się kataru?, „Co leczy katar?” itp., itd…,
po drugie – linka do tej porady mamy skopiować i  przesłać na pocztę pani Marioli,
po trzecie – jako dobrze wychowane osoby z dawną „kinder sztubą” ten link mamy zaopatrzyć w miłego maila.
No dlaczego nie, zadanie nie sprawi nam problemu, wszak oswoiliśmy temat i umiejętność.
Tylko Pani Mariolu, po co tracić czas na czytanie „owoców naszych starań” – przecież każdy wie, że KATAR LECZONY TRWA SIEDEM DNI, a NIELECZONY – TYDZIEŃ ! Zatem życzymy zdrówka i do zobaczenia :)))

Zosia

PS. Oj wiem jak to jest z tym katarem:) 7 dni i nie ma zmiłuj się! Ale ćwiczenia muszą być  – wiec zadanie też! Muszę przyznać, że duża część już wykonała pracę domową, więc nauka nie poszła w las.

DSC_0137 (Copy)

Jesteśmy w komplecie! Szczęśliwa 13.

DSC_0138 (Copy)

Pani Halinka – wcale nie w oślej ławce;)

DSC_0139 (Copy)

ale zawsze może liczyć na sąsiadki z tyłu! Pani Halinka i pani Jola zawsze pomogą:)

DSC_0140 (Copy)

Pani Basia z panią Zosią jak zawsze skupione:) ale uśmiech jest wiec nie ma tak ciężko

DSC_0141 (Copy)

Co by Ci mężczyźni bez nas zrobili?;) Pani Irenka z panem Antonim:)

DSC_0142 (Copy)

A tu pani Krysia „pilnuje” pana Kazimierza:)

DSC_0143 (Copy)

Siostry z ostatniej ławki zawsze dają radę! Jak wszyscy!

DSC_0144 (Copy)

Pani Stasia zawsze może liczyć na instrukcje i pomoc pani Lucynki:) Bo wszyscy jesteśmy zgraną ekipą!

Dodaj komentarz